O mnie

"Jeśli jesteś uwięziony pomiędzy tym, co czujesz, a tym, co wypada zrobić i co pomyślą inni, zawsze wybieraj to, co może sprawić, że będziesz czuł się szczęśliwy. Chyba, że chcesz, by szczęśliwi byli wszyscy oprócz Ciebie!" Nie odkładam marzeń. Odkładam na marzenia:)

piątek, 1 czerwca 2012

A miałam wszystko posprzątać...

"Pani przyjdzie jutro na 9:30, ok?"
No przyjdzie, przyjdzie - i tak mam na 9:30 w piątki. W sumie szkoda, bo wolałabym na 8 i żeby szybciej wrócić do domu.

Za 45 minut:
"To pani przyjdzie na dziesiątą, znaczy wpół do i pójdzie pani z klasą na rozgrywki."
No dobra,chociaż wolałabym na 8 i szybciej wrócić, no ale przynajmniej się wyśpię.

A jednak nie... Kolejne 45 minut minęło:
"Wie pani cooo, jednak pani przyjdzie na 8, bo to wszystko się kończy o 11:30. I zagadki o 8 pani zrobi.

Ano dobra,nie pośpię, ale o 12-ej jestem w domu!Yeaaah! Taki Dzień Dziecka to ja lubię - w piątki pracuję od 9:40 do 13:30, a świątecznie od 8 do 11:30. W to mi graj!

Pani przyszła na 8, oznajmiając mężowi, że dziś pracuje króciutko, pani zrobiła zagadki, poszła z klasą na turniej, szczęśliwa, że już po 10-ej i zaraz wolne.:) Wróci do domku, posprząta wszystko od stóp do głów, z góry na dół, wszerz i wzdłuż, potem się jeszcze poobija, wypocznie, poprzeciąga się, poklawiszuje na keyboardziku i zacznie świętować pierwszy wolny od trzech tygodni weekend.



Ostatecznie 11: 30 trwała do 14:00. Pani pracowała więc ponad 2 godziny za free, wróciła do domu z bólem głowy i niewąsko wkurwiona!

Wszystkiego dobrego z okazji Dnia Dziecka!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz