...że w głowach się ... "
Niektórym naprawdę. Wystarczy włączyć telewizję, poczytać gazetę, poobserwować tu i ówdzie rzeczywistość. Efekty bezstresowego wychowania się zatrważające. Pewnie nudne to moje marudzenie,ale czasem ręce opadają. Pomijam już nawet orkę na ugorze, którą przychodzi mi dzień w dzień uprawiać. I z takich ugorów trzeba jeszcze jakimś sposobem wyciągnąć "dopuszczający"!
Mam ochotę napisać, że w dupie się przewraca ( choć to nie przystoi), a to wszystko sprowadza się do jednego - do bezstresowego wychowania... Całe szczęście, są jeszcze na świecie "stresujący" rodzice i szczęśliwie czasem trafiam na ich dzieci.:)
Nie ma czego oczekiwać w gimnazjum, kiedy w podstawówce mam już kiblujące dzieci, nawet dwukrotnie zagrożone pozostaniem w jednej, tej samej (w tym przypadku czwartej) klasie, a mamusie szanowne owych dzieci komentują sprawę, cytuję tutaj: "Mam w nosie czy ona zda czy nie zda znowu". Koniec cytatu i brak komentarza, amen.
OdpowiedzUsuń