Sezon weselny 2012 / 2013 uważam za uroczyście i z pompą (oraz szczękiem oręża:) ) otwarty :) Pięknie, zacnie i radośnie było do tego stopnia, że dzisiaj już nawet nie chce mi się w domu podłogi umyć. A czysta podłoga to dla mnie (zazwyczaj) 11-ste przykazanie;)))
Aszzzz,to było weselisko:)))
:*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz