Chyba powinnam jeść produkt M. firmy Z., żeby zostać, kim chcę. To straszne mieć tyle lat co ja i ciągle nie wiedzieć, czego się tak do końca chce. Stąd też apel do nielicznych, acz wiernych czytelników: NIECH MNIE KTOŚ KOPNIE W D...! Przecież mam tyle fajnych pomysłów (skromność:D), a ciągle brakuje mi jakiejś motywacji i zebrania się w sobie. Wiem doskonale, że nic już nie dadzą rozważania pt. "gdybym w gimnazjum posłuchała rodziców i chodziła jednak na lekcje tego, tamtego i owego, to dzisiaj..." Dzisiaj też jest dzień, dzisiaj też można coś zacząć, żeby za 2, 3, 4, 5 lat nie mówić, że "gdybym 5 lat temu zaczęła...". Ja to wszystko wiem, ale...
W każdym razie uprasza się o kopa. Dziękuję.
Btw - w gruncie rzeczy małe rozstania ( przed którymi bardzo wzbraniałam się jeszcze kilka lat temu) służą małżeństwu. Wystarczyły 2 dni i jakoś lepiej to wygląda.:)
Miły piątkowy wieczór z mężem, malinowym piwkiem i olimpiadą. Nawet medalE są!:) Yeaaahh!!!:)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz