O mnie

"Jeśli jesteś uwięziony pomiędzy tym, co czujesz, a tym, co wypada zrobić i co pomyślą inni, zawsze wybieraj to, co może sprawić, że będziesz czuł się szczęśliwy. Chyba, że chcesz, by szczęśliwi byli wszyscy oprócz Ciebie!" Nie odkładam marzeń. Odkładam na marzenia:)

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Seans u psychoterapeuty

Prawie jak u psychoterapeuty. ;) Była kozetka, było odprężenie, były kobiety, które rozumieją, do tego pyszne ciasteczka (tak, wiem, od ubiegłego poniedziałku miałam być na diecie proteinowej, nie jestem,ale na rower chodzę regularnie!) i kawa rozpuszczalna z duuuużą ilością mleka. W bonusie uroczy słodziak, który jak zwykle sprawi, że przez tydzień zechce mi się dzieci, na szczęście rok szkolny u progu, to szybko mi przejdzie. Słowem - spotkanie z H & M. Nie, to nie sklep, to dwie istoty, które tak jak ja czasem potrzebują duchowego oczyszczenia. Ja po dzisiejszym czuję się oczyszczona duchowo, gdyż wylałam swe żale do świata i ludzi. Wróciłam tak oczyszczona, że moja iście przejrzysta aura udzieliła się nawet mężowi, który wczoraj zrobił ze mnie durnia ( manifestując przed młodszym i starszym pokoleniem, jak dupiatą sprawą może być małżeństwo), a dziś nawet nie wie z jakiego powodu. :] Nieistotne zresztą - resztki jadu wypociłam wieczorem na ścieżce rowerowej.

Dzień zaliczamy ( znaczy ja zaliczam ) do udanych, drugi seans oczyszczający w przeciągu tygodnia, a jak dobrze pójdzie, to może będzie i trzeci, nie licząc tych doraźnych przez Fb, gg czy sms. Jest nadzieja, że nie zejdę z rozumu.;)

A na koniec dnia obfitującego w katharsis zagadka: co będzie prawdopodobnie 20. października 2012 i musi się udać? ;) Kto zgadnie, ten... ten co? Hmmmm... jak powiem, co ten, to żadna zagadka... Kto zgadnie, ten nie pożałuje!;)

:)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz