O mnie

"Jeśli jesteś uwięziony pomiędzy tym, co czujesz, a tym, co wypada zrobić i co pomyślą inni, zawsze wybieraj to, co może sprawić, że będziesz czuł się szczęśliwy. Chyba, że chcesz, by szczęśliwi byli wszyscy oprócz Ciebie!" Nie odkładam marzeń. Odkładam na marzenia:)

środa, 29 sierpnia 2012

Nie chcę mi się i się nie zmuszam

Bo i po cholerę? Za krótko to wszystko trwa i zbyt niespodziewanie może się skończyć, żeby trzeba było się zmuszać. Póki co po prostu nie mam na to siły.  Nie mam siły na codzienność. Jeszcze nie ogarnęłam - się i tego wszystkiego.
Paradoksalnie wybawieniem staje się teraz praca, na którą tak psioczyłam jeszcze tydzień temu. Na samą myśl o wizycie w moim przybytku edukacji robiło mi się niedobrze, teraz cieszę się, że mam w co schować swoje myśli. Te cholerne rozkłady, dzienniki, przydziały i wymagania stają się antidotum na rzeczywistość. Jeszcze nieraz przeklnę szkołę, ale teraz mogę powiedzieć, że się na nią cieszę. Na nią i na dzieciaki, które znów spotkam i z którymi znów będę się użerać - w trzecim roku pracy jestem już tego świadoma.:)
Przejmować się nie zamierzam - życie bardzo dobitnie pokazuje, co jest problemem, a co nie jest i z pewnością nie jest nim praca i wszystko to, co przed wakacjami przyprawiało mnie o nerwowy ból brzucha.

Co z aktualności? Oficjalny przydział obowiązków pokazuje, że portfel po wypłacie może nie spuchnie do niewyobrażalnych granic, ale łeb też nie powinien mi puchnąć od natłoku obowiązków, a i groźby zagłodzenia nie ma - jakby co moje zapasy tłuszczowe na pół roku spokojnie wystarczą!;) No i... wolne poniedziałki, wolne poniedziałki!!!:)
A ponadto? Ponadto nadal oswajanie rzeczywistości. Dla mnie wciąż jest ona niewyobrażalna, pomimo że jestem daleko i bądź co bądź - niedługo...

Miałam myć okna, podłoga od tygodnia nie widziała mopa, robienie konspektów też mi zwisa.
Jeszcze nie teraz. Teraz takie pierdoły mnie nie przerażają.

Grunt, że wolne poniedziałki.:)

2 komentarze:

  1. Masz rację, jak się czymś zajmiesz, będzie choć troszkę łatwiej... choć nie do końca jestem pewna, czy takie słowa są tu na miejscu. Wolne poniedziałki- to jest coś; dla mnie to najgorszy dzień tygodnia;] trzymaj sie cieplutko:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Oby tylko się szanownym władzom nie odwidziały moje wolne poniedziałki,bo tak z doświadczenia,to we wrześniu plan zmieni się jakieś 3 razy.;) Trzymamy się...

    OdpowiedzUsuń