W końcu się zmobilizowałam i z wysokości mojego balkonu, po przyjemnej i troszkę męczącej wycieczce rowerowej, zabieram się do nadrabiania zaległości i publikowania tego, co zalega. Zaczynam od mojego pierwszego wakacyjnego obiadu - brokuł w cieście, a cały wic polegał na tym, że ciasto było koperkowe. Jak dla mnie trochę słodkawe ( może za dużo koperku?). Ową słodkawość łamał jednak mój sos czosnkowy, który wreszcie mi smakuje, jak robię go sama, bo bardzo długo uważałam, że jakoś innym wychodzi lepiej.:)
Poniżej fotka i link do przepisu, jakby ktoś poczuł się zainspirowany.:)
http://jaksliwkawkompot.blox.pl/2009/07/Brokuly-w-ciescie-koperkowym.html
Btw - brokuł czy brokuły? SPP głosi, że wprawdzie brokuł, ale zwykle występuje w liczbie mnogiej. Jak dla mnie - jeśli przyrządzę 3 "główki" to powiem, że BROKUŁY, jeśli jedną, to brokuł.:)
kurczę, musiałabym wziąć z Ciebie przykład i ponadrabiać blogowe zaległości:) ale jakoś po tym remoncie nie mam siły:P
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam z niecierpliwością na przypływ sił:)
OdpowiedzUsuń