U mnie zdecydowanie! Bardzo chętnie ostatnio wykorzystuję formę, w którą się zaopatrzyłam przy okazji sylwestrowej potrawy.
A to już dzisiejszy obiad, którego mąż zapewne nie ruszy, toteż są i klasyczne kotlety:] Przepis znaleziony wczoraj. Tarty wprawdzie można przyrządzać i na słodko, i na ostro, ale ja jakoś preferuję na ostrrrrrrro, hehe;) Wszak nie ma co sobie za bardzo słodzić.;)
Muszę przyznać, że faktycznie jest ostro, może dlatego, że pomyliłam torebki i dodałam najpierw łyżeczkę papryki słodkiej, zamiast ostrej, a potem, żeby się zrehabilitować, dodałam jeszcze dwie i pół łyżeczki ostrej. :D Ogólnie - całkiem ok, choć brokuł jakiś mdławy. Ale czy przy doprawionym kurczaku i doprawionym (solidnie!) "sosie wierzchnim" brokuł musi być wyrazisty? A może to dlatego, że nie dodałam zalecanego sosu sojowego, którego nie posiadam i nie kupiłam.
Smaczne i łatwe w przygotowaniu, sycące i niebrudzące wielu garnków (wielki plus!).
Efekt:
A z profilu:
http://www.wielkiezarcie.com/recipe58383.html
To kto, na co i kiedy wpada?
:)
trzeba będzie ten Kędzierzyn z Raciborzem jeszcze bardziej przybliżyć na mapie:P ale wtedy nie mogłabyś się ode mnie opędzić, tak często bym "wpadała" na amciu:P
OdpowiedzUsuńDoprawdy nie widzę przeszkód:)Z pewnością by nie zabrakło,zwłaszcza,że mąż ani myśli próbować. Kiedy zaproponowałam mu tą tartę z brokułem i kurczakiem,wykrzyknął:"Oooo, PIZZA Z KALAFIOREM! To może innym razem."
OdpowiedzUsuńNo comments...
;)