Kabaret taki jeden. Jakaś niby redakcja czy cuś, rzecz ma się o tym, w jakie sposób przyszli mężowie poderwali swoje żony albo o pierwszych słowach po nocy poślubnej, coś w ten deseń. Prowadzący niby czyta listy, które przyszły do redakcji:
"Pierwsze słowa, jakie skierował do mnie mąż po nocy poślubnej to: "Daj ać, ja pobruszę, a ty poczywaj."
Proszę Państwa, to już było małżeństwo z pewnym stażem, prawda...
Ło rany, ale się uśmiałam!!! Popieprzona filolożka!:D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz