Pada, leje, siąpi, mży, by znów się rozpadać. Przestaje siąpic, zaczyna padać, przestaje padać, zaczyna lać, potem mży i znowu ulewa. I tak caly Boży dzień.Czwarty z kolei dzień zresztą. Gdzie okiem nie sięgnąć, wszędzie teren zalewowy, a pojutrze wycieczka w juz zalane Dolnośląskie. Na szczęście w planie raczej przestrzenie zamknięte.Mimo to mam nadzieję, że zbój, który przetrzymuje słonko, odda nam je najpóźniej w czwartek! Także jeśli ktoś z Was ma słońce, to proszę je natychmiast oddać, udostępnić, podzielić się czy cokolwiek!;)
A za miesiąc... Ojeeejuuu:D
Dołączam się do tego nieco rozpaczliwego postulatu! Ja też tęsknię za słonkiem :)
OdpowiedzUsuńM.
JUŻ jest... słońce oczywiście. Mam nadzieję, że zagości u nas na dłużej:)
OdpowiedzUsuń