I już maj, i po Pluslidze, i kadra za chwilę, i wakacje. A jeszcze niedawno był wrzesień i perspektywa nieosiągalnej wiosny. Zleciało - ale to nie nowość.:) Zawsze zlatuje i zawsze tym "zlatywaniem" zaskakuje. A maj to już z górki.:) Ugodowa jakaś ostatnio jestem względem natury,bo nawet pogoda mnie dzis nie denerwuje (a chyba gorszej nie bylo z 3 tygodnie).W sumie to chyba najlepsza pogoda na to, żeby usiąść z mocno poslodzonym cappuccino (więc dziś też nie przejdę w diecie 5:2 na fazę 2;)) i dokończyć Greya, a przy dobrych wiatrach kontynuować nadgryziona już książkę o dawnych prezenterkach i początkach telewizji.Pewnie część z Was ma podobne plany, więc miłego czytania.:)
PS:wygląda na to, że grządka będzie dorodną plantacja mleczy i wszelkiego innego trawska,choć staram się co kilka dni to usuwać. Mimo to znawcy tematu dość sromotnie skrytykowali moje przedsięwzięcie:( Cóż no...nie każdy musi być ogrodnikiem.;)
PS2:pisząc o plantacji trawska mam na myśli klasyczne znaczenie tegoż słowa, czyli 'roslina porastająca trawnik'.;)
ostatnim zdaniem mnie zastrzeliłaś :P:P
OdpowiedzUsuńPowiedzmy, że towarzystwo, w którym się obracam stale wyczula mnie na to, co może być dwuznacznie rozumiane.;)
OdpowiedzUsuń