No to nie pojedziemy na finał Ligi Światowej, ewentualnie na trybuny...:( Chyba nie przynoszę szczęścia męskiej siatkówce. I od dzisiaj nie lubię liczby 21.
Trzeba umieć przegrywać, ale że rok temu Bułgarzy obrzucili naszych butelkami, to przynajmniej dzisiaj sobie ulżę, łżąc po przeciwniku. Pastuchy cholerne!
Prosimy nie obrażać pastuchów!:) Don't cry Pyza.
OdpowiedzUsuńZwracam honor, ale myślę,że należy jednak rozróżnić pastuszków od pastuchów.;) Zresztą to cytat z Bartmana.
OdpowiedzUsuńPS:Spoczi, daję radę:)Winiar mnie pocieszył swoją wypowiedzią na Polsacie Sport;)