Ulubiona sałatka, o ulubionej porze dnia, w ulubionej części tygodnia. Ulubiony święty spokój i perspektywa niedzieli z ulubionym Krzysiem.;) Wszak jestem wielka, gdyż znów udało mi się załatwić bilety, których wieeelu nie udało się już załatwić.:)Czegóż chcieć więcej?
"Więc co proponujesz,Zbyszku,tak mówiąc kolokwialnie, co proponujesz Zbyszku" na ten piątkowy wieczór?;);)
Boże, ja już fiksuję! To wszystko przez nadmiar niespełnienia w pracy zawodowej, rekompensowany nadmiarem spełniania podczas ostatnich weekendów oraz nadmiarem nowych pomysłów... do spełnienia.;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz