O mnie

"Jeśli jesteś uwięziony pomiędzy tym, co czujesz, a tym, co wypada zrobić i co pomyślą inni, zawsze wybieraj to, co może sprawić, że będziesz czuł się szczęśliwy. Chyba, że chcesz, by szczęśliwi byli wszyscy oprócz Ciebie!" Nie odkładam marzeń. Odkładam na marzenia:)

środa, 13 lutego 2013

Relacja z wyspy Nicniemuszę :)

W następnych wyborach zagłosuję na partię, która będzie postulowała opłacanie składek ZUS i choćby najniższą krajową dla gospodyń domowych. Mogłabym być taką zawodowo, przy niezmienionym stanie osobowym i potrzebowo-konsumpcyjnym tym samym, w moim domu.;) Wstawałabym rano ok.9-ej, oglądałabym telewizję śniadaniową i popisy duetu Prokop & Wellman (lubię ich!), potem jakieś śniadanko, jakieś sprzątanko,jakieś pisanko i czytanko (a niechże będzie trochę ambitnej przyjemności), obiadek, mężulek, sprzątanko - zmywanko i relaks po ciężkim dniu pracy.;) A za to niewiele mniej niż zarabiam teraz dziką nerwówką. I co - źle by mi było?Ha! Taaaaaaaaaaaaaaaak bym żyła!;) Na szczęścia mam na takie życie jeszcze grubo ponad tydzień i będę czerpać z tego garściami. Jedynym minusem byłby brak znajomych z pracy, z którymi zdarzył mi się ostatnio clubbing - kulturalny taki - który w założeniu trwać miał 3 godzinki góra, potem przedłużył się o następną godzinkę, by skończyć się suma sumarum po blisko pięciu. No więc to jest minus - brak znajomych z pracy, ale przecież na szczęście są też inni, nie z pracy, którzy przy clubbingach i domówkach sprawdzają się rewelacyjnie, więc nie ma problemu.:)

A póki co leżę jeszcze opiżamowana (a co! za dwa tygodnie już tego nie będzie), piszę, oglądam telewizję śniadaniową - niestety P&W byli wczoraj, chyba - w perspektywie najbliższej mam zrobienie pasty jajeczno-rybnej, odśnieżenie tu i ówdzie oraz wyjście do sklepu po biały ser do makaronu.
Żeby było jeszcze trochę inteligentnie na koniec, temat aktualny - abdykacja papieża i kolejny dowód na to, że żyjemy w czasach historycznych. Dla mojego pokolenia to drugi pontyfikat i teraz drugie konklawe, dla pokolenia moich rodziców i dziadków to właściwie czwarty pontyfikat, bo przecież żyli w czasach krótkich rządów (nie wiem, czy to dobre słowo) Jana Pawła I i dłuższych Pawła VI. Jeśli chodzi o samą abdykację to zdecydowanie ciekawe wydarzenie, bo do tej pory miała miejsce tylko raz - u schyłku XIII wieku dobrowolnie ustąpił Celestyn V, który po kilku miesiącach na tronie Stolicy Piotrowej uznał, że nie podoła tej funkcji. Mówi się też o kilku abdykacjach, do których doszło pod naciskami. Jeśli ktoś jest zainteresowany szczegółami odsyłam tu: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13385365,Ostatnio_dobrowolnie_abdykowal_Celestyn_V__700_lat.html
Fakt faktem - wydarzenie zaskakujące, które sprawia, że znów historia dzieje się na naszych oczach. Jego dopełnieniem może być informacja, o burzy, która wczoraj (sic!) przeszła nad Watykanem. Widok błyskawic na Bazyliką św.Piotra nawet w relacji telewizyjnej był dość... hmmm... przejmujący i chcąc nie chcą skłaniał do refleksji, co to właściwie ma znaczyć? Pożyjemy, zobaczymy.

Jesteście gotowi do Walentynek?:)

2 komentarze:

  1. pozazdrościć słodkiego lenistwa, ale co! należało Ci się (i nadal należy:*) - co bo pioruna nad Bazyliką -> pamiętasz przewracające się karty Pisma Św. podczas pogrzebu JPII? Moim skromnym zdaniem te wydarzenia są porównywalne pod względem symboliki:-) oj, będzie co dzieciom opowiadać, oj będzie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj będzie,będzie co opowiadać dzieciom znajomych i rodziny...;);)
    Co do symboliki nie pomyślałam o księdze,ale to faktycznie porównywalny przykład.Cóż - widać natura cały czas przeplata się z wydarzeniami i dopełnia je,jak w ludowych balladach albo dramatach balladowo naznaczonych - patrz:"Balladyna".

    OdpowiedzUsuń