"Zesraj się, a nie daj się" zaczęła obowiązywać po wakacyjnej przerwie. W tym roku moim sposobem na nią jest wkręcenie sobie, że wcale nie muszę TU pracować. Bo praca nie ściana - można ją zmienić. To, co robię, robię, bo chcę, a jak już całkiem nie podołam, to przestanę to robić.
Kolejne 11-ste przykazanie: JA NIC NIE MUSZĘ!;)
Ile Ty już masz tych jedenastych przykazań, hm??? Bo ja się już pogubiłam:P
OdpowiedzUsuńMasz rację, nic nie musisz! Jak już będzie źle to "ja" Cię przygarnę. Pamiętaj :D
OdpowiedzUsuń