O mnie

"Jeśli jesteś uwięziony pomiędzy tym, co czujesz, a tym, co wypada zrobić i co pomyślą inni, zawsze wybieraj to, co może sprawić, że będziesz czuł się szczęśliwy. Chyba, że chcesz, by szczęśliwi byli wszyscy oprócz Ciebie!" Nie odkładam marzeń. Odkładam na marzenia:)

czwartek, 22 sierpnia 2013

Wstyd mi, czyli jak dobrze mieć sąsiada:D

Dobija 23-cia, za płotem impreza na całego. I nie piszę tego po to, żeby się żalić na hałaśliwych sąsiadów - wręcz przeciwnie. Jest mi bardzo wesoło, bo impreza (nie pierwsza tych wakacji) trwa nie u sąsiadów z naszego pokolenia, tylko tych z 30 lat starszych. I to wprowadza mnie w zdumienie i sprawia, że jest mi trochę wstyd. Dlaczego? Dlatego, że w moim domu wszyscy już śpią, a jesteśmy grubo ponad ćwierć wieku młodsi niż sąsiedzi... A tam szczęk oręża;), śmiechy, rozmowy i całkiem kulturalna zabawa, choć na pół ulicy.;) Nie przeszkadza im chłodny wieczór, tnące komary, latające nad jedzeniem muchy, fakt, że jeszcze trzeba będzie to posprzątać, no i rano wstać. Nie są zmęczeni, choć o wiele dłużej walczą z rzeczywistością. A my? Za czym my gonimy? Czego nam ciągle brakuje? Co ciągle kalkulujemy i gdzie nam się ciągle spieszy? Do cholery - co z naszą młodością!?

Jest mi wstyd! Wstyd jak diabli, bo ci przesympatyczni sześćdziesięciolatkowie mają za sąsiadów dwa młode małżeństwa, a to oni robią najlepsze i najczęstsze imprezy na naszej ulicy!:)




2 komentarze:

  1. Kochana, bo oni są na emeryturze:P:P jak będziesz w ich wieku i nie będziesz już musiała "gonić", to też będziesz takie balangi urządzać:> ja Ci chętnie pomogę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Noooooo ja myślę! Byle jeszcze nasze ulubione lokalne piwo istniało:D

    OdpowiedzUsuń