O mnie

"Jeśli jesteś uwięziony pomiędzy tym, co czujesz, a tym, co wypada zrobić i co pomyślą inni, zawsze wybieraj to, co może sprawić, że będziesz czuł się szczęśliwy. Chyba, że chcesz, by szczęśliwi byli wszyscy oprócz Ciebie!" Nie odkładam marzeń. Odkładam na marzenia:)

wtorek, 3 lutego 2015

666 ;)

Brzmi szatańsko, ale w gruncie rzeczy to cyfra dnia, miesiąca nawet! -6 w pasie, -6 w biodrach i -6,5 na wadze od 16 grudnia - oto wyniki dzisiejszych rytualnych pomiarów u pani dietetyk.:))) 6,5 + 7,8 + moje skromne zrzucane na raty od momentu wagi krytycznej 5 kilo to daje... No, to już coś daje.:) To daje przekonanie, że naprawdę można. Wiem, dużo jeszcze przede mną i z "Tap madl" nadal nie dzwonili ;), ale w sumie chrzanić ich, bo i tak czuję dumę.:) Czuję dumę i nie wstydzę się swojej pychy! W końcu samo się to wszystko nie zrobiło. Nie powiem, żebym gryzła trawę i wyła z bólu nad utraconym kawałkiem tortu czy pizzy, ale jednak pewnych przewartościowań ten cały dietetyczny PROJEKT ( bo to teraz takie modne słowo i wszystko jest projektem ) wymaga. A poza tym moja żywieniowa mentorka kazała się chwalić ludziom na prawo i lewo, bo to już sukces, no to się chwalę.;) Do rubryki "hobby" chyba dopiszę "analizowanie szafy" i mierzenie tych ciuchów, które się uchowały dzięki mojemu "zbieractwu" i myśleniu pt. "Może kiedyś schudnę i jeszcze to ubiorę..." No i ubieram już większość ciuchów, są nawet takie pojedyncze sztuki, które nadają się już tylko na namioty, ale są i takie, które dzielnie się opierają. Jedne z ostatnich niezdobytych spodni już się właściwie poddały i za jakieś 2 cm będzie w nich można wyjść do ludzi. Najbardziej opierają się rybaczki w kolorze blue z czasów zawiązania związku niemałżeńskiego z małżonkiem obecnym. Ale nie tacy ulegali...;)

2 komentarze:

  1. Gratuluję ogromnie i czekam na dobre wieści w sprawie ostatnich bastionów do zdobycia ;)
    P.S Słusznie się chwalisz, jak będę kiedyś potrzebowała to zostaniesz moją mentorką :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Mała, będę na bieżąco informować o "podbojach" szafowych.;) A mentorka żywieniowa to raczej Ci potrzebna nie będzie. No chyba, że chcesz przytyć;) Wprawdzie już nie praktykuję, ale jeszcze pamiętam,jak to zrobić;);)

    OdpowiedzUsuń