O mnie

"Jeśli jesteś uwięziony pomiędzy tym, co czujesz, a tym, co wypada zrobić i co pomyślą inni, zawsze wybieraj to, co może sprawić, że będziesz czuł się szczęśliwy. Chyba, że chcesz, by szczęśliwi byli wszyscy oprócz Ciebie!" Nie odkładam marzeń. Odkładam na marzenia:)

niedziela, 20 lipca 2014

Magdalenka:)

Nie,nie-to nie będzie post o narodzinach,wciąż czekamy na moją pierwszą bratanicę, która zresztą nie ma być Magdaleną. W tytule chodzi o magdalenkę Prousta, tę maczaną w herbacie i uruchamiającą szereg wspomnień. Tejże właśnie doświadczyłam ostatnio, choć"ciapratego" jedzenia nie lubię jak "babranego mięsa" (np. udka, w których trzeba się babrać) i nigdy nie moczyłam ciastek w herbacie. W ubiegłym tygodniu zobaczyłam osobę, o której istnieniu zupełnie zapomniałam, bo i w moje życie nie był człek ów jakoś mocno wpisany. Ot, sobie był, wiedziałam, że jest i może parę słów w życiu zamieniliśmy. Tym razem jednak człowiek po prostu wbił mi się w umysł, nie umiem tego wytłumaczyć, ale jak ta magdalenka u Prousta wywołał ciąg wspomnień, zdarzeń i skojarzeń. Mam akurat to szczęście, że przez wiele lat prowadziłam dziennik.I teraz sięgnęłam do tej lektury... Cóż... tego się nie powinno czytać na trzeźwo.:D Takie wstrząśnięte nie mieszane.;)

3 komentarze:

  1. Jak ja to znam ;) Jak byłam ostatnio w domu, to też mnie wzięło na wynurzenia sprzed kilku dobrych lat... wtedy wydawały się taki mądre... teraz nawet po absyncie trudno byłoby to łyknąć... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ można się potem przy tych wynurzeniach niesamowicie pośmiać :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj można, można.:D Ale faktycznie trudno to łyknąć bez "podkładu";) Cóż...młodość ma swoje prawa.

    OdpowiedzUsuń