O mnie

"Jeśli jesteś uwięziony pomiędzy tym, co czujesz, a tym, co wypada zrobić i co pomyślą inni, zawsze wybieraj to, co może sprawić, że będziesz czuł się szczęśliwy. Chyba, że chcesz, by szczęśliwi byli wszyscy oprócz Ciebie!" Nie odkładam marzeń. Odkładam na marzenia:)

niedziela, 13 lipca 2014

A tak naprawdę chodziło o...;)

No tak, bo to przecież od spontanicznej rezerwacji biletów na mecz zrodził się pomysł trójmiejskiej wyprawy. Najpierw był mecz, a potem idea wakacji nad morzem. A potem drugi mecz, no bo skoro już całą Polskę przemierzymy...;) I choć portfel nieco zelżał ;), to nie żałuję ani trochę. Sama nie wiem, czy antybiotyk, który biorę do dziś jest konsekwencją ości, która przedzierając się do przełyku podrażniła mój migdał, czy raczej tego, jak darłam się przez dwa wieczory w Ergo Arenie.;) Mimo antybiotyku, dwóch nocy w pociągu i spalonych pleców, mogę tylko potwierdzić, że niczego lepszego niż spontan wszechświat jeszcze nie wymyślił.;)
Nie będę opisywała tego, co działo się podczas meczów, bo tego opisać się po prostu nie da. Trzeba być, zobaczyć, przeżyć, przewrzeszczeć i wystawić na próbę swoje bębenki.;) Tak więc ja przybyłam i zobaczyłam, a oni zwyciężyli i choć nie dało to awansu do F6, to było warto. W końcu wspomnienia są bezcenne.:)

Poniżej kilka fotek z Ergo Areny - dzień pierwszy to miejsca na dole (w końcu były prezentem urodzinowym ode mnie dla mnie:D), a dzień drugi to widok "z lotu ptaka", też niczego sobie.:)








Na koniec "fotoreportażu" rodzicielski dialog przed drugim meczem:
M: To o co oni dzisiaj grają?
J: Nooo... jak dziś wygrają, to jest szansa, że przejdą dalej i będą grać w finale, a jak nie wygrają, to nie ma szans i dalej nie grają.
M: Całe szczęście, to przynajmniej nie będziesz musiała już za nimi jeździć po całej Polsce.;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz