O mnie

"Jeśli jesteś uwięziony pomiędzy tym, co czujesz, a tym, co wypada zrobić i co pomyślą inni, zawsze wybieraj to, co może sprawić, że będziesz czuł się szczęśliwy. Chyba, że chcesz, by szczęśliwi byli wszyscy oprócz Ciebie!" Nie odkładam marzeń. Odkładam na marzenia:)

czwartek, 21 marca 2013

Nie chciał Mahoment do góry....

No właśnie - to przyszła góra do Mahometa, a tak konkretnie to rozpychające się ostatnio coraz bardziej po pyzich myślach media przyszły do Pyzy. Tylko od d...rugiej strony (aż się chce napisać brzydziej!). No bo właśnie tak jakoś ostatnio mam do obcowania z mediami, gdyż dzieje się coś, w czym uczestniczę. Na szczęście już się skończyło, bo wcale nie cieszyły mnie te medialne kontakty, bo ani fotogeniczna nie jestem, ani dłuższa wypowiedź nie przychodzi mi z jakąś przeszczególną łatwością poprawnościowo-językową. Dziś chyba jednak z grubsza dałam radę, ale co ciekawsze - pierwszy raz w życiu pobudził mnie widok pani z mikrofonem. Jeżeli praca dziennikarza polega na tym, że sobie miło gawędzi z takimi miłymi ludźmi jak ja;), to ja chcę być dziennikarzem! Tylko że pewnie ta praca tak nie wygląda, no bo w końcu ile takich miłych ludzi mamy na świecie...;) I znów odezwał się syndrom, który nawet mnie samą zaczyna wkurzać, zwany ICJRT (od "i co ja robię tu").
A wracając do tytułu postu, to też nie do końca tak,że Mahomet nie chciał. Po prostu z Mahometem to takie    "gadaj dupa do biskupa, jak biskup sam dupa". Bo taka to właśnie z Pyzy dupa!
Tak czy siak, błogosławiona chwila, wszak minęły dwa długie, stresogenne dni, dodatkowo obciążone utrudnieniami natury kobiecej, przyprawiającymi o ogólnie poddenerwowanie. No i jak myślicie - co w tych nerwowych dniach dla odreagowani zrobiła autorka? No co zrobiła? Ano siadła do komputera, bez żadnego zastanowienia wykonała dwa telefony plus jeden sms i klepnęła pięć miejsc na mecz w czwartek. I cóż, że Wielki?;) Te nieprzemyślane decyzje o meczach są zdecydowanie najlepszymi spośród ogromu moich nieprzemyślanych decyzji.;)
A tak na dobranoc powiem jeszcze tyle - czy mówiła tu Pyza kiedy, że epoka PRL gdzieśtam ją fascynuje i jakby mogła tak na jeden dzień, to żadne tam średniowiecza ani barok, tylko Ludowa nasza Rzeczpospolita? No... to obeszło się nawet bez wehikułu. I mamy PRL jak ta lala! Tylko sprzęt nagrywający zamontować w szafie i będzie jak u Barei! Nieśmieszne to, ale aż śmiech bierze...
Tu mówię ja! ;)
Do znów:*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz