Obiecałam sobie i ludzkości, że w tym tygodniu zabiorę się za bloga. Jestem więc. Siedzę, wyposażona w cup of tea, oczywiście green tea, a dokładnie to green tea with grapefruit. Mam też pod ręką notes z przepisami, wśród których znajduje się ten na orkiszowe muffiny. Kocham je bezwarunkowo.
Moje założenie jest takie, że może by tak wreszcie wypuścić pyzę z gara i ujawnić ją światu. Może to jest ten moment, w którym mój blog stanie się blogiem również o czymś konkretnym, poza mną samą? Pracuję nad tym i analizuję to. Może niebawem pyza wyjdzie do ludzi? Zanim to się jednak stanie, powinnam chyba lepiej zaprzyjaźnić się z bloggerem i poprawić nieco.
Będę nad tym medytować.;) A tymczasem przepis, który dostałam od http://www.centrumdietetyki.com.pl/
To właśnie tam "robi się" nowa pyza.:)
Składniki:
1 jajko
1/2 szklanki płatków owsianych błyskawicznych
1/2 szklanki mąki orkiszowej
szczypta soli
1/2 łyżeczki sody
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 szklanki jogurtu naturalnego
2 łyżki ksylitolu
2 łyżki oleju
2 łyżki żurawiny
1 łyżka owoców goji
Owoce goji zalać wrzątkiem, odstawić na 10 minut. Płatki zalać jogurtem i również odstawić. Jajka ubić z ksylitolem na pianę. Dodać olej, płatki z jogurtem, odsączoną goję, sodę, proszek, sól, żurawinę, mąkę. Wymieszać łyżką. Wlać ciasto do foremek i piec 15 - 20 minut w 180 stopniach.
A po kwadransie najprostsze i najzdrowsze muffinki świata będą gotowe. :)