Żona: Mężu, oznajmiam, iż waga wskazała cyfrę z czasów ślubu.:)
Mąż: Czyli...jaką cyfrę?
Żona: Ha, tego ci nie powiem, powiem tylko, że o (tu pada cyfra, w którą sama nie wierzę;) ) mniej niż w momencie "krytycznym".
Mąż spogląda jakoś tak z niedowierzaniem i bez przekonania.
Żona: Przyznaj się, że nie dostrzegasz ani jednego zrzuconego kilograma. Może to dlatego, że widzisz mnie codziennie...
Mąż: Nieprawda! Widzę!
Żona: Taaaak? A po czym?
Mąż: Po tym, że zajmujesz mniej miejsca w łóżku!
No cóż... w sumie każda motywacja jest dobra... Jedni widzą mniej masywne uda, drudzy szczuplejszą twarz, jeszcze inni chudsze ramiona, a niektórzy po prostu mają w łóżku więcej miejsca...;)
Genialne! Po prostu kocham Twojego męża i jego hasła :P ;-)
OdpowiedzUsuńps. Ale nie bądź zazdrosna:)
A co mam być zazdrosna, ja Twojego męża też kocham;);) I pozdrawiam przy okazji;)
OdpowiedzUsuń:D :D :D ! ! !
OdpowiedzUsuń