Zorientowałam się właśnie, że w ostatnich dwóch postach pisałam o słynnym już pociągu, kreując się nieświadomie na wielka fankę PKP. Nie mówię, że nie lubię naszych kolei, póki co nie mam z nimi złych skojarzeń, ale żeby na głupią nie wyjść, to nie będę już pisać o TLK Wydmy;) Napiszę, a raczej skopiuję, dziś wierszyk, który zauroczył mnie i moje koleżanki po fachu (wiem,wiem - siebie powinnam wymienić na końcu). Choć tekst zawiera brzydkie słowa, bierzemy go sobie do serca. Niegodne to zawodu, ale przynajmniej zabawne:
Przełożonych się nie lękaj,
Mało rób, a dużo stękaj,
Nie krytykuj, nie podskakuj,
Siedź na d..pie i przytakuj,
Nie przejmuj się własną rolą,
Bo i tak Cię opier...olą
Nie przejmuj się swoją pracą,
Bo i tak Ci gów..o płacą,
A wydajność Twojej pracy,
reguluje fundusz płacy,
Kiedy jesteś w niskiej grupie,
Wolno Ci mieć wszystko w d..pie
Za pięć trzecia bierz kapotę,
Pier..ol szefa i robotę,
Tak dożyjesz starczej renty
Nigdy w d.pę nie kopnięty,
A gdy przyjdzie pracy kres,
powiedz wszystkim:
SRAŁ WAS PIES!
;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz