Czas, czas, czas! Ale jeszcze tylko jutro, przede wszystkim jutro,dalej już to pociągnę...chyba;) Póki co zalegam z relacją z sobotniego meczu. Na takim jeszcze w życiu nie byłam! Parkiet po brzegi wypełniony emocjami, ale po obejrzeniu tego samego meczu live i w TV stwierdzam, że telewizja nie oddała tych emocji. Na żywo było naprawdę gorącą, na ekranie - tylko troszkę.:)
A tie-break obejrzany przez całą halę na stojąco był piękny.:) Sama się sobie dziwię, że się nie popłakałam...;)
Napierw 2:0 dla Zaksy, potem kolejne 2 dla JSW, a w piątym secie ostatecznie znów Kędzierzyn.:) I komentarz męża po zakończeniu meczu: "Ech, to samo mogło być godzinę półtorej godziny temu!";)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz