Wigilia nr 1 Anno Domini 2013, zwana też "klasową":) Co by nie mówić-dla mnie debiut. Fajne są te przedświąteczne dni w mojej pracy, takie, jakby te wszystkie dzieciaki doznały jakiejś nagłej przemiany. Nooo...dobra, prawie wszystkie;) No i nie tylko dzieci;)
Jakieś wnioski, obserwacje, analizy?
- Nosić grzywkę zaczesaną i spietą do góry, bo podobnież "Ojej, wygląda pani jak taka dziewczynka!", a i koleżanki, które wcale nie muszą się podlizywać zauważyły, że podobnież mnie jakoś ten zaczes odmładza;)
- Kilka pierwszych życzeń dotyczylo tego, "żeby pani miała w klasie same grzeczne dzieci, a nie takie jak K.":D A potem przyszedl K. i powiedział:"Żeby pani nie miala w klasie takich niegrzecznych dzieci jak ja!" :D
Dobra, przyznam się-w gruncie rzeczy to ja kocham ich wszystkich:)
A teraz Pyzy szybciutko robią "off" i do 2. stycznia nie myślą o pracy i jej tematach obocznych. Koniec!:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz