Wreszcie weekend, można spuścić z tonu, ogarnąć dom, uporządkować szafy ( wszak dorobiłam się nowej, wymarzonej ) i ogólnie odetchnąć. Nie wiem jeszcze, jak uda mi się to wszystko zrobić, ale postaram się.;) Właściwie tydzień fajny i niefajny, taka tam mieszanka. Ale zaczął się genialnie, bo od wielkiej opolskiej wyprawy pachnącej czekoladą z pomarańczą z Yves Rocher;) A wyprawa sama w sobie udowodniła jedną, istotną kwestię - że choć już "z wielu pieców się jadło chleb", to wcale, tu cytat, "nie posunęłyśmy się w latach". Szczęśliwie tych sześciu lat na nas nie widać.:) Więc jesteśmy raczej jak wino. I to z dobrego szczepu! ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz