O mnie

"Jeśli jesteś uwięziony pomiędzy tym, co czujesz, a tym, co wypada zrobić i co pomyślą inni, zawsze wybieraj to, co może sprawić, że będziesz czuł się szczęśliwy. Chyba, że chcesz, by szczęśliwi byli wszyscy oprócz Ciebie!" Nie odkładam marzeń. Odkładam na marzenia:)

sobota, 22 marca 2014

Chyba się uda:)

Prezent urodzinowy, sprawiony samej sobie cztery miesiące przed moim świętem. Sprawiony oczywiście bez chwili namysłu. W końcu to metoda wielokrotnie w moim życiu sprawdzana.:)

Oczywiście nie kupiłam na urodziny całej Ergo Areny, po prostu zaserwowałam sobie 2 krzesełka w trzecim rzędzie na kilka godzin lipcowego wieczoru.:)))
Jeśli marzenia się spełniają, to teraz już nie może się nie udać!:)

Moooorze, wakacje, lipcowe wieczory i Polska - Iran:))) 

wtorek, 11 marca 2014

Jakby się kto zmartwił...

...to niech się nie martwi.:) Jestem ciągle, tylko nie udało mi się rozciągnąć doby, niestety. A że coś za coś, to sukcesywnie włączam funkcję selekcji ważnego i ważniejszego w żywocie mym. Znów za mną dzień, na który czekałam i znów szkoda, że się nie powtórzy, ale cóż - "nie ma dwóch podobnych nocy" i "trzeba z żywymi naprzód iść" :) Idę więc i szczerze staram się nie zwariować, choć wiosenne zmęczenie materiału daje o sobie znać. Wiosna jak na razie uskrzydla mnie po cichu, głośniej za to przypomina, że rok szkolny trwa już dosyć długo i odcięcie oświatowej pępowiny na gwałt potrzebne. Trudno uwierzyć, ale do zresetowania jeszcze 3 i pół miesiąca.:) W obliczy września, który przecież był wczoraj, to już tylko 3 i pół.
Jakiś patos mi się włączył... Może dlatego, że od dwóch tygodni już prawie odczuwam brak jednej przetańczonej, a nie przespanej nocy.;)
To teraz normalnie i tak w skrócie - niby nic się nie dzieje, a dzieje się ciągle; nie umiem odpoczywać, ale się uczę i coraz lepiej mi wychodzi;), cośtam robię, gdzieśtam gonię, jestem zawieszona w czasoprzestrzeni, chodzę na obcasach, a z przypałów pojedynczych, to śpiewałam publicznie "Daj mi tę noc".;)
I niezmiennie czeka na weekend, pałając pragnieniem odwiedzenia wkrótce miasta, w którym wiodłam swe beztroskie studenckie życie.:) Ktoś potowarzyszy?